Zapraszam serdecznie na recenzję "Gregor i Kod Pazura", niestety ostatnią część przygód Gregora.
Musze Wam przyznać, że nie mogłam się doczekać tej książki, chciałam ją przeczytać natychmiast, z drugiej zaś strony chciałam odwlekać to jak najdłużej, gdyż smutno mi, że to już ostatni raz kiedy Gregor zabierze mnie ze sobą do "Podziemia".
Wszyscy w Podziemiu robią, co mogą, by Gregor nie poznał Przepowiedni Czasu. Chłopiec podejrzewał, że jest w niej coś strasznego, lecz nie wyobrażał sobie, do jakiego stopnia: przepowiednia zapowiada śmierć wojownika. Teraz, gdy do Regalii zbliża się armia szczurów, a w mieście pozostały mama i siostra Gregora, wojownik musi odnaleźć w sobie siły, by bezpiecznie zaprowadzić rodzinę do domu i pomóc Regalianom się bronić. Los Podziemia leży w rękach Gregora, a czas płynie. Jest kod do złamania, tajemnicza nowa księżniczka, coraz silniejsza ciemna strona Gregora oraz wojna, która ma zakończyć wszystkie wojny.
Nie będzie przesadą jeśli powiem Wam, że ta książka była najbardziej oczekiwaną książką przeze mnie tego roku! A co za tym idzie? Wielkie oczekiwania, wymagania i strach przed rozczarowaniem.
Bałam się, że ta ostatnia część może przekreślić wszystkie moje pozytywne uczucia do całej "Kroniki Podziemia" .
Na wstępie, więc Wam powiem, iż ta ostatnia piąta część, jest zwieńczeniem całego dzieła Collins.
Otwieramy książkę i nie ma tu czasu na jakieś zbędne wprowadzenia, rozległe opisy. Fabuła rusza z kopyta od pierwszych stron. W podziemiu rozpoczęła się wojna ze szczurami, tak trudna dla obu stron walczących jak i dla samego wojownika z przepowiedni, który to ma poświęcić swoje życie w ostatecznym starciu.
Książkę już dawno przestałam postrzegać, jako książkę dla dzieci. Zdecydowanie to idealna lektura dla dorosłych czytelników, choćby dla tego iż Suzanne bardzo ciekawie podchodzi do tematu wojny, nie boi się stawiać pytań, czy takie działania w ogóle mają sens. Kto dał prawo do tego, aby siłą wymierzać sprawiedliwość, dlaczego nikt nie widzi, tego że wojna nigdy nie będzie dla żadnej ze stron wygraną? Przecież straty jakie ponoszą obie strony walczące, wykluczają słowo zwycięstwo! Bo nie można mówić o zwycięstwie tam, gdzie tyle stworzeń traci swoje życie. A co się stanie jeśli w wojowniku zaczynają budzić się wątpliwości, co do słuszności wyboru stron, po których walczy?
Zamęt w głowie chłopca, racjonalne rozważania, sprawiają, że ta książka staje się ponad czasowa i można ją dopasować do każdej wojny, bez znaczenia czy trwającą w rzeczywistym świecie czy w imaginowanym podziemiu.
Co jednak się stanie gdy wszystkie przepowiednie, oraz sama postać Sandwicza zaczyna budzić wątpliwości? Jeśli ktoś siła odbiera upodobane sobie ziemię, robi wszystko aby zniszczyć określony gatunek, czy taka osobę można nazwać dobrą, godną wskazywania innym drogi?
Jak pożegnać się, ten ostatni raz, ze wszystkimi drogimi nam stworzeniami, skąd ma znaleźć w sobie siłę chłopiec aby postawić wszystko na jedną kartę i poświęcić swoje młode życie w wojnie do której ma tyle wątpliwości?
Książkę czyta się z zapartym tchem i choć mam już trochę lat, wiele w życiu widziałam i przeżyłam, to przyznam Wam szczerze- momentami nie kryłam wzruszenia. No dobra, płakałam jak dziecko!
W "Kodzie Pazura" wszystko układa się w jedną spójną całość, autorka wszystkie wątki z poprzednich części, przyjemnie ciągnie do końca, do wielkie finału, gdzie nic nie jest oczywiste, a zakończenie wojny tak zaskakujące, że po odłożeniu książki, jedynie co możemy powiedzieć to: "WOW"!
Serdecznie polecam Wam tą książkę jak i całą kronikę podziemia. Rzadko mam taką ochotę, że po przeczytaniu książki mogłabym ją przeczytać jeszcze raz. Tutaj nie będę ukrywać iż nie rozstawałabym się z przygodami Gregora.
Czy masz odwagę zejść do Podziemia z Gregorem ten ostatni raz?
Czy masz odwagę zejść do Podziemia z Gregorem ten ostatni raz?
Polecam i pozdrawiam.
Justyna