Witajcie kochani!
Dziś zapraszam Was na recenzję II części burzliwej znajomości Sophie i Aleksa.
Jeśli jeszcze nie widzieliście naszej recenzji pierwszej części, to koniecznie nadrabiajcie zaległości znajdziecie ją
Tu
Książkę otrzymałyśmy od
Wydawnictwa Psychoskok.
„Moja nienawiść do dnia po Bożym Narodzeniu była odwrotnie proporcjonalna do uczucia, jakim darzyłam mężczyznę leżącego obok mnie. Pode mną. Mój Boski Thor. Był dla mnie wszystkim i znacznie więcej, wszystkim czego mogłam w życiu zapragnąć. Każdy dzień z nim był niczym wyjęty z jakiejś nierealnej baśni, która w przeciwieństwie do świąt nie kończyła się nigdy. I wciąż nie mogłam uwierzyć, że jest tu ze mną. Nasza droga do tej konkretnej chwili była tak pogmatwana, że z łatwością nadawałaby się na scenariusz filmowy. Począwszy od letniej nocy sprzed pięciu lat, gdy straciłam z nim dziewictwo, choć „straciłam” to nieodpowiednie słowo na to doświadczenie. Bliżej mu było do podarunku niż straty.”
W tej o to części książki możemy towarzyszyć Sophie i Aleksowi w przygotowaniach do ślubu.
Przed młodymi stają wyzwania pod względem wyboru sukni, obrączek i wszystkie inne rzeczy, które wiążą się z tym podniosłym wydarzeniem.
Jeśli uważacie, że to za mały stres dla jednej dziewczyny, to dodatkowo Sophi otwiera II salon urody Beautiful Body II. Choć momentami dziewczynie już brakuje sil i stres jakby chciał z nią wygrać, odnajduje swoja siłę i ukojenie w ramionach Boskiego Thora.
Przez pierwsze rozdziały, możemy cieszyć swe oczy niezwykłą sielanką i rozkwitowi miłości pary.
Autorka utrzymuje ten sama erotyczny klimat przeplatany codziennymi obowiązkami zakochanych.
Jeśli jednak myślicie, że w tej części jest tylko ślub, miłość i seks, to się grubo mylicie.
Po cudownych, pełnych uczuć i żądzy kartkach, książka zaczyna nabierać tempa, coś się nie zgadza, Aleksowi grozi niebezpieczeństwo, ale czy na pewno, może to jednak Sophi padnie ofiarą... a no właśnie, tego wam nie zdradzę ;) Musicie przekonać się sami.
Czy May zdecyduje się na urodzenie nieplanowanego dziecka?
Czy aby na pewno tylko ona, będzie mogła cieszyć się macierzyństwem?
Czy Helena z rozpaczy popełniła samobójstwo, a może ktoś dokonał na niej zbrodni?
Sophi na swojej ostatniej panieńskiej nocy popełnia pewien błąd w ramionach Treya, pech chciał iż temu wydarzeniu przygląda się Aleks.
Rozpacz targa dziewczyną na myśl, że wszystko zniszczyła, straciła miłość swojego życia, jej piękna bajką umarła śmiercią tragiczną.
„Jestem o ciebie zazdrosny, i to się nigdy nie zmieni. (…) Zawsze będę pokazywał, że jesteś tylko moja i będę to robił dosadnie, nie zważając na konsekwencje (…)”
Boski Thor jednak nie daje tak łatwo za wygraną i dość intensywnie zaznacza iż dziewczyna należy tylko do niego.
Wydaję się, że nic już nie może im stanąć na drodze do szczęścia, ale czy na pewno?
Zapatrzeni w siebie z miłością, wciąż złaknieni swego ciała, nie zauważają gdy demony przeszłości chcą zagrozić ich życiu i szczęściu.
Dlaczego Sophi na ślubnym kobiercu przerywa ceremonię? Dlaczego w tej najbardziej oczekiwanej chwili dziewczyna decyduję się na tak drastyczne środki? Czy dojdzie do powiedzenia sobie -Tak, przez zakochana parę? Czy ich mały wszechświat ma rację bytu w niebezpiecznych czasach?
Na wszystkie te pytania znajdziecie odpowiedź w tej książce.
Przyznam Wam szczerze, że po przeczytaniu pierwszej części, troszkę niepewnie zabrałam się za drugą. Jeśli przeczytaliście moją recenzję "Nigdy cię nie zapomniałam", to z pewnością wiecie iż nie wszystko w tej książce mi się podobało.
I tu spotkało mnie duże zaskoczenie! Pani Marta wzięła sobie do serca, wszystkie uwagi czytelników i poprawiła niektóre błędy, a historię mocniej dopracowała, w wyniku tego mamy świetnie napisaną książkę! Brawo!
Co tu wiele kryć, każdy polski czytelnik niestety, jest bardziej skłonny do czytania książek zagranicznych autorów. Ja niestety też często tak robiłam. Wiele polskich książek trafiło w moje ręce, aby przełamać ten brzydki nawyk. I z wielką przyjemnością oznajmiam wszech i wobec: Kochani cudze chwalicie, swego nie znacie!
Podsumowując moja przygodę z twórczością Pani Staniszewskiej: wciąż podtrzymuje moje zdanie, iż obie te książki pobudzą wyobraźnie i zmysły czytelniczek. Bardzo dobrym posunięciem autorki, było wprowadzenie w te książki odrobinę niepewności, intryg i niebezpieczeństw.
Możemy zaobserwować w autorce tendencję wzrostową w poziomie pisania i dopracowaniu swoich dzieł, dzięki czemu możemy się spodziewać, iż każda kolejna książka Pani Marty będzie co raz lepsza i aż nie mogę się doczekać kolejnych jej dzieł.
Serdecznie Was zapraszam do niezwykłego świata miłości Sophi i Aleksa. Dajcie ponieść się ich namiętności, żądzy i nienasyceniu. Idealny czaso-umilacz.
Pamiętajcie jednak iż ani autorka, ani my, nie bierzemy odpowiedzialności za sny z Boskim Thorem w roli głównej, a uwierzcie mi na słowo, możecie być przygotowane iż pojawią się na pewno. ;)
Pani Marcie życzymy samych sukcesów literackich, a Was zapraszamy do lektury.
Pozdrawiam Justyna.