Witajcie Kochani!!!
Dziś ma dla Was drugą część przygód rodziny Sosnowskich, którą poznaliście w moim wcześniejszym wpisie o książce z serii Przyjaciele zwierząt. Dzięki kontynuacji współpracy z Wydawnictwem Zielona Sowa, mogę dziś wam przedstawić recenzję kolejnej książki autorstwa Anieli Cholewińskiej-Szkolik pt. "Nowy dom,zajączków."
W tej części poznajemy wyjątkowe miejsce jakim jest Leśny Azyl, jest to schronisko dla potrzebujących zwierząt, które prowadzi Pani Helena, przyjaciółka rodziny Sosnowskich. Właścicielka schroniska jest gotowa nieść pomoc innym, jednak teraz to ona potrzebuję pomocy gdyż brakuje jej środków finansowych na dalsze prowadzenie schroniska. Zła sytuacja jeszcze bardziej się pogłębia gdy wniosek o dofinansowanie schroniska zostaje odrzucony oraz gdy Pan Zbyszek przynosi do Leśnego Azylu dwa małe zajączki.
A czy Wy Kochani wraz ze swoimi dziećmi pomagacie zwierzętom leśnym? Może w zimie budujecie karmniki albo nosicie jakieś pyszności dla mieszkańców lasu? Pamiętajcie, że dobro powraca, i że od małego powinniśmy w naszych dzieciach rozbudzać takie uczucia jak pomaganie innym, dla nas to mały gest a dla zwierząt może okazać się ratunkiem w ciężkich chwilach.
Dziś ma dla Was drugą część przygód rodziny Sosnowskich, którą poznaliście w moim wcześniejszym wpisie o książce z serii Przyjaciele zwierząt. Dzięki kontynuacji współpracy z Wydawnictwem Zielona Sowa, mogę dziś wam przedstawić recenzję kolejnej książki autorstwa Anieli Cholewińskiej-Szkolik pt. "Nowy dom,zajączków."
W tej części poznajemy wyjątkowe miejsce jakim jest Leśny Azyl, jest to schronisko dla potrzebujących zwierząt, które prowadzi Pani Helena, przyjaciółka rodziny Sosnowskich. Właścicielka schroniska jest gotowa nieść pomoc innym, jednak teraz to ona potrzebuję pomocy gdyż brakuje jej środków finansowych na dalsze prowadzenie schroniska. Zła sytuacja jeszcze bardziej się pogłębia gdy wniosek o dofinansowanie schroniska zostaje odrzucony oraz gdy Pan Zbyszek przynosi do Leśnego Azylu dwa małe zajączki.
Rodzice Amelii i Wojtka postanawiają, aby to ich dzieci zaopiekowały się tymi małymi, bezbronnymi zwierzątkami do momentu aż te będą gotowe na samodzielne życie w ich naturalnym środowisku. Dzieci oczywiście pokochały swoich podopiecznych, tym bardziej, że jeden z nich potrzebował dużo więcej miłości i uwagi, gdyż był bardzo płochliwy i słaby.
Czy Pani Helenie uda się znaleźć pieniądze na ratowanie schroniska? Czy dzieci pozwolą odejść zajączkom do lasu? Czy Koniuszkowi uda się przetrwać z dala od Amelki? Odpowiedzi na te wszystkie pytania znajdziecie w książce, do której przeczytania gorąco zachęcam.
Wydaję mi się, że ta część serii Przyjaciele zwierząt bardziej przypadła do gustu Oliwce, nie wiem czy za sprawą pięknego zajączka na okładce, czy przez fabułę, która w tej części wydaję się być bardziej rozwinięta i bardziej ciekawa. Gdy tylko otrzymałyśmy książki, moja córka złapała za "Nowy dom zajączków" i nikomu nie dała jej dotknąć, mówiła że to je "kaka" (tak woła na króliczki). Dopiero wieczorem pozwoliła abym przeczytałam jej historie o zajączkach i nie zasnęła dopóki nie przeczytałam ostatniej kartki. Dlatego śmiem twierdzić, że książka bardzo przypadła jej do gustu, tym bardziej, że z zaciekawieniem słuchała jak czytałam informacje o życiu i zwyczajach zajęcy, które zostały zawarte na końcu książki.
To kolejna perełka w naszej domowej biblioteczce, po którą nie raz będziemy sięgać. Wspaniała historia o wzajemnej pomocy, o odpowiedzialności, o tym jak dobry uczynek może pomóc wielu osobom i zwierzętom a przede wszystkim o miłości, przyjaźni i wytrwałości w dążeniu do celu.
Życzę Wam miłego dnia.
Buziaki/Kasia