piątek, 30 sierpnia 2019

Męskie kosmetyki Oriflame.

Męskie kosmetyki Oriflame.


Cześć kochani.

Dawno mnie tu nie było. Dużo się dzieje. Dużo dobrego i dużo złego, szale więc się raczej wyrównują. Ha ha :)

Jednak nie o tym dziś chciałabym Wam opowiedzieć.

Dziś zajmijmy się dwoma, niezwykłymi zapachami wód toaletowych od Firmy Oriflame.
Test kosmetyków przeprowadziliśmy dla Was wraz z moim mężem :)

Gotowi?

No to zaczynamy!



Pod lupę weźmy najpierw:

MEN'S COLLECTION - DARK WOOD - woda toaletowa 75ml
Nuty zapachowe: drewno gwajakowe, czarny pieprz oraz jasny tytoń.
Zapach jest bardzo męski i delikatny. Idealny na ciepłe dni do lekkich, męskich stylizacji.
Myślę, że ten zapach znajdzie swoich sprzymierzeńców w każdym przedziale wiekowym mężczyzn, przede wszystkim dlatego iż jest bardzo przyjemnym zapachem, jednak nie dominuje i nie przytłacza. Zapach skromny i gustowny.
Mąż uważa iż ten zapach idealnie sprawdzi się w codziennym użytkowaniu idąc do pracy lub na luźne spotkanie ze znajomymi.
Mi również podoba się ten zapach, jest bardzo przyjemny dla moich nozdrzy gdy wtulam się w mojego ukochanego. Delikatne i urocze jak pocałunek na dzień dobry ;)


Co do wyglądu wizualnego mi bardzo przypadł do gustu, klasyczny pełen elegancji, doskonały na prezent.
Mąż jednak uważa, że jest mało męski i zwyczajny. Flakonik można łatwo pomylić z damskimi perfumami. He he więc jak widzicie, każdemu podoba się co innego ;)

Kolejna woda toaletowa to:

Oriflame Manful-woda toaletowa dla mężczyzn 75 ml

Nutami głowy są szafran, czarny pieprz i nuty morskie
Nutami serca są jaśmin, cynamon i czarna porzeczka
Nutami bazy są fasolka tonka, wetyweria i zamsz.




Ta woda toaletowa to idealny zapach dla nowoczesnego dżentelmena.
Słodki zapcha ale stonowany i wyważony. Miły zapach dla nozdrzy noszącego. Mąż by zadowolony gdy wypróbował go na swojej skórze.
Ja osobiście uważam, że to idealny zapach na nieco chłodniejsze dni.
Bezdyskusyjnie jednak stwierdzam, że ten zapach przypadł mi do gustu na skórze mojego męża.
Męskie wody z nutami przyprawowo- orientalnymi działają na mnie dość pobudzająco. Nie miałabym nic przeciwko aby wieczorami, mój maż przechadzał się po domu ubrany jedynie w ten zapach.......

Jak już widzicie zapach jak najbardziej oceniamy na plus.

Co do wyglądu flakoniku, to mój mąż stwierdził, że jest w porządku i podoba mu się niestandardowy dizajn. Jeśli nie zna się tej wody to z samego flakonika trudno dojść czyjego są autorstwa i własnie to mu odpowiada.
Dla mnie zaś ich wygląd kompletnie do mnie nie przemawia. Nie lubię rzeczy które są bezosobowe i wyglądają dość "skromnie". Na prezent, po samym wyglądzie, nikomu bym ich nie podarowała. Był by to mój błąd, gdyż opakowanie skrywa wspaniałe zapachy, które przyciągają mnie jak magnez, wygląd jednak mnie odpycha.

Pamiętajmy jednak, że mężczyznom wygląd flakonika i opakowania odpowiada, więc od kobiet ich nie dostaną, ale kierując się wzrokiem zakupią to wodę sami sobie ;)

Jego trwałość oceniamy na zadowalającym poziomie około 6 godzin. Biorąc pod uwagę cenę tego zapachu zawsze można go dopsikać, gdy zapach przestaje być intensywny.




Gdy dotarła do nas przesyłka miłym zaskoczeniem okazały się dodatkowe produkty, o których pozwólcie, że wspomnę
kilka słów gdyż jeden jest zdecydowanie obłędny! Uwielbiam go zarówno ja jak i mąż.

O czym mówię?

Kojący krem do twarzy dla skóry wrażliwej- North for Men Sensitive
<3 <3 <3


Chłodzący krem po goleniu wzbogacony kompleksem Arctic Pro Defence i aloesem. Błyskawicznie zwalcza uczucie przesuszenia i ściągnięcia skóry, zapewnia długotrwały komfort oraz 24 godziny nawilżenia cery**. Lekka, nietłusta formuła. Testowany dermatologicznie z udziałem mężczyzn o wrażliwej skórze.
Jego zapach to: umarłam i jestem w niebie! Na serio. Nie wiem co ten krem ma w sobie, ale dosłownie go uwielbiam. Gdy mój mąż się ogoli i nałoży ten krem na twarz, od razu czuje jego zapach, zaraz po otwarciu drzwi łazienki, a gdy już wyjdzie, wprost nie mogę się powstrzymać aby nie tulić się do jego policzków, rozkoszując się ich gładkości i wspaniałym zapachem.

Dlaczego mojemu mężowi odpowiada? No wiadomo! Po pierwsze dlatego, że ja szaleje na punkcie tego kremu, a po drugie, to faktycznie łagodzi podrażnienie, nawilża i koi zaczerwienienia powstałe po goleniu. Jak dla nas spełnia wszystko, co powinien spełniać krem.
Drugim dodatkiem jaki znaleźliśmy to:

Mydło w kostce North For Men Urban.
Rewitalizujące skórę mydło z węglem, którego wyjątkowe właściwości zapewniają doskonałe oczyszczenie i uczucie niezwykłej świeżości. Dzięki Arctic Pro Defence, pomaga chronić skórę. Tworzy kremową, bogatą piankę i ma orzeźwiający zapach.


Od mydło jak mydło. Spełnia swoje zadanie. Myje, pachnie i ciekawi wygląda, ze względu na swój czarny kolor. Idealnie się komponuje w dużej mydelnicy obok mojego białego mydełka.

 A na sam koniec moi drodzy mam dla Was wspaniałą nowinę, mianowicie chodzi mi o to, że na stronie http://oristrefa.pl/ możemy się zarejestrować bezpłatnie jako klientki.

Pewnie zapytacie no i co z tego?

A to z tego, że w Oriflame przez co najmniej rok możemy zamawiać kosmetyki taniej o 25% niż w katalogu.

Bez żadnych limitów - każdy zamawia tyle ile chce i za ile chce.

Czy to nie jest wspaniale?


Nam to bardzo odpowiada!
Ściskam Was mocno, trzymajcie się.
Justyna.



poniedziałek, 29 kwietnia 2019

MY BUBBLE -JUST HAVE FUN!!!

MY BUBBLE -JUST HAVE FUN!!!
Witajcie Kochani!!!
W końcu mamy upragnioną wiosnę, słoneczko, na dworze ciepełko i co najważniejsze można całe dnie spędzać na świeżym powietrzu.
A wiecie co, dzieciaki lubią, robić w takie dni oprócz jazdy na rowerze, zabawy w piasku, grania w piłkę? Puszczać bańki mydlane, znacie dziecko, które ich nie lubi, bo ja nie. 
A skoro o bańkach mowa to chciałabym Wam przedstawić markę super baniek "My bubble" 



Wśród asortymentu znajdziemy wiele baniek w wersji licencyjnych  z bohaterami z ulubionych bajek dla dzieci np. Psi Patrol, Kraina Lodu, Myszka Minnie, Barbie, Hatchimals, Cars, Shimer i Shine, Star Wars oraz takie w wersji nielicencyjnej. 





Bańki My bubble to m.in. miecze, małe bańki, zabawki do puszczania baniek z efektami świetlnymi, maszyny do puszczania baniek, płyny uzupełniające oraz wiele innych. 



Razem z Oliwką miałyśmy przyjemność przetestować kilka produktów My bubble. W paczce znalazłyśmy m.in.: 3 miecze na licencji (Frozen Emoji, Myszka Minnie, Psi Patrol), 3 szt. małych baniek na licencji (Barbie, Frozen Emoji, Hatchimals), bańki mydlane megafon (z efektem świetlnym), rekin (z efektem świetlnym), wiatrak, UFO, pistolet, bańki w butelce o poj. 230 ml, płyny uzupełniające o poj. 240 ml i 1000 ml oraz hit maszynę do robienia baniek (Oliwka już wymyśliła, że będzie to ciekawa atrakcja podczas jej urodzin, wystarczy nalać płyn, włączyć i można cieszyć się niezliczoną ilością baniek).











Wszystkie produkty są wysokiej jakości i bardzo kolorowe, co z pewnością przyciąga wzrok dzieci. Oliwka zwróciła uwagę na to, że przyciski łatwo się obsługuje (miała kilka pistoletów do baniek, które dość trudno jej się naciskało i zabawa nie była już taka fajna). Patrząc na uśmiech mojej córki podczas zabawy bańkami, stwierdzam, że są genialne i z pewnością spodobają się nie jednemu dziecku, można je wykorzystać podczas codziennej zabawy w domu i na podwórku oraz jako atrakcja na przyjęciu dla dzieci.









Naszym faworytem okazał się pistolet, który robi dużą bańkę, w środku której jest kilka małych baniek. Najmniej spodobały nam się bańki, które można dotykać i nie pękają, mimo, że jest ich dużo i długo utrzymują się np. na trawie, córce nie spodobała się ich kleista konsystencja, a już w szczególności na jej włosach 😂





Bańki My Bubble są kolorowe, mają ciekawe kształty, są proste w obsłudze, cena jest przystępna, występują w wersji licencyjnej (dla chłopców, mniejszych dzieci, fanek bajek dla dziewczynek) dlatego z pewnością każdy znajdzie coś dla siebie a co najważniejsze bańki to świetna zabawa dla dzieci i nie tylko mowa o puszczaniu, ale o ich łapaniu i bieganiu za nimi, czyli zabawa i aktywne spędzanie czasu w jednym. 






A wspominałam Wam kiedyś, że nasza Bianusia uwielbia bańki, szaleje po prostu na ich widok, dlatego z testowanych baniek oprócz mojej córki cieszyła się również nasza sunia (widać ją nawet na filmikach) i przy okazji Oliwka miała towarzystwo do zabawy.



A Wasze dzieci lubią bańki? Jaki rodzaj najbardziej? Małe bańki? Miecze? A może jakieś zabawki do puszczania baniek?





A może już coś Wam wpadło w oko z My Bubble?
Czekam na Wasze komentarze i życzę Wam samych słonecznych i kolorowych dni.







Buziaki/Kasia 😘


piątek, 22 marca 2019

INSPIRACJE KĄPIELOWE KNEIPP!!!

INSPIRACJE KĄPIELOWE KNEIPP!!!
Witajcie Kochani!!!
Dość dawno nas tu nie było, ostatnio dużo się dzieje, przedszkole Oliwki, praca i co najważniejsze przygotowania do ślubu Justyny :)
Jednak musiałam znaleźć chwilkę czasu, aby pokazać Wam jakie cudeńka otrzymałam ostatnio od Kneipp.
A mowa o olejku Kwiat Migdała, płynie do kąpieli Na Dobranoc, kryształkach Prowansalskie sny lawendowe oraz esencji Lawendowe sny. 
Wszystkie produkty miałam okazje już wypróbować, dlatego tym bardziej miło mi było powrócić do tych zapachów i kojących efektów.


Po krotce opisze Wam te kosmetyki, aby je przypomnieć a dla tych, których ich nie znają, aby zachęcić do ich wypróbowania.


Olejek do kąpieli Kwiat Migdała Jedwabna skóra zawiera intensywnie pielęgnujący olejek migdałowy, jojoba i słonecznikowy oraz ważne dla skóry witaminy A i E, dzięki temu podczas kąpieli przywraca skórze jej naturalną gładkość i nawilżenie. Zapach ma bardzo przyjemny, według mnie taki wiosenno- kwiatowy. 


Aromatyczny płyn pielęgnujący do kąpieli "Na dobranoc" łączy ze sobą naturalne olejki z wiesiołka i lawendy oraz ekstrakt z wanilii. Zapach jest naprawdę śliczny, lekko słodki, takie właśnie lubię. Kosmetyk ma za zadanie nawilżyć naszą skórę oraz odprężyć nas przed snem. Przyznam, że rzeczywiście po takiej kąpieli, czuje się bardziej zrelaksowana i łatwiej mi potem zasnąć.


Prowansalskie sny lawendowe- uspokojenie i zapomnienie o codziennych trudach. Kryształki zawierają naturalny eteryczny olejek lawendowy. Kolor opakowania i kryształków to oczywiście fiolet. Zapach jest bardzo intensywny. 60 g kryształków zamknięte zostało w wygodnej, kolorowej i praktycznej saszetce, która według producenta przeznaczona jest na jedną kąpiel (jednak ja do wanny wsypywałam po pół saszetki i również otrzymałam zamierzony efekt).


"Lawendowe sny" esencja mieści się w szklanej 100 ml butelce. Zawiera zapach czarującej Prowansji, która niweluje zmęczenie. Wystarczy 10 ml esencji, aby móc rozkoszować się relaksując kąpielą. Jak widzicie, Kneipp zawsze wie jak poprawić humor zestresowanej, mającej mnóstwo spraw na głowie i wiecznie zziębniętej osobie.


Zestaw, który otrzymałam, idealnie sprawdzi się o każdej porze roku, ponieważ znajdziemy tam kosmetyki wiosenno-letnie oraz jesienno-zimowe. 
Dlatego, jeśli chlelibyście sprawić sobie albo komuś bliskiemu, niespodziankę bądź chwilę niezapomnianego relaksu to serdecznie polecam ten zestaw.
Zachęcam również do zapoznania się z pozostałymi kosmetykami firmy Kneipp, ponieważ można znaleźć tam naprawdę wiele wartościowych kosmetyków.


Dajcie znać czy używacie kosmetyków Kniepp? A jeśli tak który jest Waszym ulubieńcem.


Buziaki/Kasia 😘


Copyright © 2016 Siostry Dają Radę , Blogger