czwartek, 14 kwietnia 2016

Nigdy cię nie zapomniałam- Marta W. Staniszewska.

Witam Was i zapraszam na recenzję książki "Nigdy cię nie zapomniałam" Marty W. Staniszewskiej.
Książkę otrzymałam od Wydawnictwa Psychoskok.

Opis Wydawcy:
Nigdy cię nie zapomniałam” Marty W. Staniszewskiej jest lekko opowiedzianą historią trudnego, pełnego meandrów, związku kobiety z mężczyzną. Na zapleczu tej gorącej miłości czai się śmiertelne niebezpieczeństwo. Życie Aleksa jest poważnie zagrożone, a przez związek z Sophie, również ona nie może czuć się bezpiecznie. Czy w takich okolicznościach miłość ma szansę na przetrwanie?

"Jeśli jest ktoś, kto czyha na ich szczęście to Aleks będzie musiał go znaleźć. Poruszy niebo i ziemię, lecz nie dziś. Dziś wieczorem wstrząśnie światem jednej dziewczyny. Blond anioła, którego kochał jak nikogo dotąd."

Żeby było ciekawiej, w powieści pojawiają się aluzje do mitologii nordyckiej. Kim są naprawdę bohaterowie tej książki? Zwykłymi śmiertelnikami, czy bóstwami?

– Dlaczego nic mi nie powiedziałeś? – zapytała Sif z wyrzutem, zaciskając w złości pięści.
– Chciałem cię chronić. Jesteś dla mnie wszystkim.
– To cię nie usprawiedliwia, Synu Odyna. Miałam prawo wiedzieć, że coś mi grozi, że grozi tobie.
– Teraz to wiem, najdroższa – odparł ze skruchą Thor.
– Mogłeś zginąć. Nigdy więcej mnie nie okłamuj w tak ważnej sprawie. W żadnej.
– Przytuliła się do jego torsu
– Przysięgam ci – powiedział, gładząc jej włosy.



Moje drogie Panie, czy pamiętacie swojego kochanka z młodzieńczych lat? Partnera, który przeżył z Wami jedną noc, a następnego, mimo obietnicy nie pojawił się?

Sophie pamiętała doskonale swojego "boskiego Thora", któremu podarowała tą noc i znacznie więcej. Wielka tragedia, która wydarzyła się w życiu rodzinnym Jacoba nie pozwoliła dotrzymać słowa przez chłopaka. Rozżalonej dziewczynie, nie pozostało nic innego jak postarać się wrócić do normalnego życia i starać się zapomnieć o cudownej nocy i przeżyciach z nią związaną.

Przewrotny los jednak zaskoczył Sophi, gdy już stwierdziła, że jakoś po pięciu latach, ruszyła ze swoim życiem, otrząsnęła się po zdradzie byłego partnera, nagle w jej życiu pojawia się Aleks Kent.
Żądza w dwóch młodych ciałach płonie, dobrze znanym żarem. Nie trzeba słów, wyjaśnień i tłumaczeń. Wystarczy taniec nagich ciał i długo skrywana tęsknota za pieszczotami dobrze znanymi z nocy na plaży. 
"Każdy przecież początek to tylko ciąg dalszy, a księga zdarzeń zawsze otwarta w połowie, pomyślał Aleks (...)"
Biedna Sophi żegna się z rozsądkiem gdy pojawia się nagie ciało "Thora". 
Jeśli lubicie książki z pikantnym opisem doznań erotycznych, to autorka nie każe nam długo na nie czekać, już w drugim rozdziale doje popis barwnemu językowi i wyobraźni miłosnych uniesień. 
"(...) Nie możliwe, przecież on jest zwykłym, prostym facetem. Musi bzyknąć i zniknąć, jak mawiał mój świętej pamięci ojciec.
O matko, gdzie moje maniery? Zostały w drugich majtkach, tych niezwilgotniałych z podniecenia, pomyślałam.(...)"
Uważajcie Drogie Panie na tą książkę, ona pobudza wyobraźnię!
Znacie takie książki, że trudno czytać ja w miejscu publicznym, bo macie wrażenie, że rumieniec z twarzy nie chce zejść, a wszyscy cię obserwują i masz wrażenie, że doskonale wiedzą jakie pikantne rzeczy właśnie przeczytałyście?

Nie wiem jak Was, ale mnie nudzą książki, które nie mają nic więcej do zaoferowania, poza nutką dreszczyku erotycznego i nic więcej. Autorka tej książki, idealnie podnosi nasze ciśnienie- pikantnymi i niezwykle obrazo twórczymi opisami miłosnych uniesień i zbliżeń ciał, jednak to nie wszytko co jest wstanie zaoferować nam ta książka. Znajdziemy w niej dreszczyk intryg i niebezpieczeństwa. Rozterki młodej kobiety, nierzeczywisty, ale jakże przyjemny obraz romantycznego, a zarazem władczego mężczyzny, któremu nie brak ani pieniędzy a ni wpływów.
Która z nas o takim nie marzy? W nocy demon seksu a w dzień cudowny i uroczy towarzysz.
Oczywiście mogłybyśmy psioczyć, jakie to nierzeczywiste, że autorka popłynęła z tematem, że seksu nie można aż tak intensywnie przeżywać i nie może się wszystko w okół tego kręcić.
Jednak warto odpowiedzieć sobie na jedno zasadnicze pytanie: czy właśnie o to w tym wszystkim nie chodzi? Gdy sięgamy po książkę z tematyki romansu, oczekujemy, że będzie to coś w stylu bajek z dzieciństwa, o pięknym księciu i kruchej księżniczce, o miłości, która przenosi góry + z tytułu, że jesteśmy już dorosłe to z pikanterią by pobudzić nasze zmysły.
Pomysł na tą książkę jest na skalę: kawał dobrego kina, jeśliby doczekał się ekranizacji.
Mamy miłość, mamy romans, mamy intrygę, zabójczą przeszłość, tajemnice, porwanie, ratowanie ukochanej i finał ;)

Przede wszystkim trzeba docenić w tej książce odwagę Pani Marty, czas poświęcony za jej napisanie i lekkość pióra.
Myślę, że książka "Pięćdziesiąt twarzy Greya" Na wszystkich mocno wpłynęła i zmieniła, troszkę nasze podejście  bezpośredniego, czasem wulgarnego pożądania i nazywania wszystkiego bez owijania w bawełnę. Myślę, że i na autorce wywarło wrażenie i bardziej ośmieliło, dlaczego tak uważam?
Pozwólcie, że będę z Wami w pełni szczera i napiszę również co nie przypadło mi do gustu. Z całym szacunkiem do autorki, pominęłabym w tej książce wzmiankę o "kodzie bezpieczeństwa"  w sypialni, gdyż niepotrzebnie od razu na myśl przychodzi nam właśnie Grey.
Odrobinę bym ujęła tych "rybek" w dialogach i rozbudowała troszkę bohaterów. Na pierwszy rzut oka i Alex i Sophi wydają się  być bardzo barwnymi postaciami i szkoda, że nie został do końca wykorzystany ich potencjał. Sprawa z porwaniem i powrotem niebezpiecznej przeszłości- dość przewidywalne.
Z ciekawością zabiorę się za drugą część tej książki, gdyż mam pewne podejrzenia iż ich miłość będzie kolejny raz wystawiona na próbę, być może przez Panią Helenę, jednak o tym dowiecie się w następnej recenzji ;)

Wydawnictwo bardzo mile zaskoczyło mnie okładką i przejrzystym wydaniem tej książki, co oceniam za bardzo duży plus.
A co do Pani Marty, to mam nadzieję, że spotkam się jeszcze z jej twórczością, nad którą będę mogła się rozpłynąć i wygłaszać Wam same "ochy" i "achy".
Ta książka nie zmieni waszego życia, nie wywróci na lewą stronę waszego życia erotycznego.
Jednego jestem jednak pewna: umili wam wieczór, bardziej ośmieli i pobudzi do działania, gdy tą książkę już odłożycie ;)
Dziękuję za możliwość przeczytania tej książki, życzę autorce kolejnych natchnień na co raz to lepsze historię, a Was zapraszam do lektury. Uwierzcie mi to nie będzie czas stracony.
Pozdrawiam Justyna.

25 komentarzy:

  1. Książki nie czytałam, ale trzeba przyznać, że okładka ma w sobie "namiętną" moc. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj uwierz mi kochana, że nie tylko okładka ją ma ;)
      Buziaki :*

      Usuń
  2. Jeszcze nigdy nie czytałam tego typu książki. Jestem z tych co nie widziały i nie czytały Greya. Chyba czas nadrobić zaległości w tej materii.

    Ps. Zdjęcia pięknie wpisały się w okładkę i klimat książki. Gratuluję!


    www.kobietawielozadaniowa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękujemy za miłe słowa :*
      Czasami warto pofolgować swojej wyobraźni ;)
      Serdecznie polecamy tą książkę ;)
      Pozdrawiamy :*

      Usuń
  3. Nie wiem, czy przeczytam tę książkę. Może... Jeśli będę miała ochotę na jakiś erotyk, który nie będzie wymagał ode mnie większych pokładów myślenia :)

    Zdjęcia bardzo udane :) Dodają klimatu całemu wpisowi :) (nie pierwszy raz!)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pięknie dziękujemy za miłe słowa, aż cieplej się na sercu robi :)
      Jeśli będziesz szukać fajnego czasu- umilacz koniecznie sięgnij po tą książkę :)
      Pozdrawiamy :)

      Usuń
  4. W sumie to jestem ciekawa tej książki, bo wszystkie z podłożem erotycznym jakie spotykam opierają się praktycznie na tym samym. Aż chyba po nią sięgnę.

    A ciebie, jeśli lubisz czytać zapraszam do zabawy. Dostajesz książkę, czytasz i odsyłasz kolejnej czytelniczce :) Może akurat naszych propozycji jeszcze nie miałaś w dłoniach : https://literattka.wordpress.com/2016/04/06/projekt-z-rak-do-rak-tym-razem-poczta/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się ogromnie :) Koniecznie po nią sięgnij :)
      Zajrzę na tą zabawę, dziękuję za zaproszenie :)

      Usuń
  5. Gratuluję, zaciekawiłaś mnie tą książką, że już w trakcie czytania recenzji zaczęłam odpływać :) A okładka na pewno zwraca na książkę uwagę ;) Ale sięgnę dla tej historii :) Pozdrowienia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O proszę, nawet nie wiesz jak się cieszę :)
      Koniecznie daj znać, czy książka Ci przypadła do gustu jak ją już przeczytasz :)
      Ale uważaj, przy tej książce dreszcz ze skóry nie schodzi ;)
      Pozdrawiamy :)

      Usuń
  6. Pierwszy raz widzę tak dopracowaną graficznie opinię! Jestem zauroczona zdjęciami. Dziękuję po raz tysięczny!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszymy się, że nasze grafiki cieszą Pani oczy :)
      Z niecierpliwością czekamy na kolejne Pani utwory :)
      Pozdrawiamy :)

      Usuń
  7. Ostatnio mam okazję czytać książki w tym temacie. Są mega gorące. Aż się boję reakcji męża jak przyniosę do domu kolejną lekturę z taką okładką, będzie zachwycony lub będzie uciekał gdzie pieprz rośnie. Przeżył już ze mną kilka tego typu lektur.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. He he oj biedny on :D
      Myślę, że będzie zachwycony Twoimi reakcjami po tym jak już ją przeczytasz :)
      Pozdrawiamy i zachęcamy do lektury :)

      Usuń
  8. Nigdy nie czytałam. Fajna recenzja jednak zdecydowanie nie mój styl :( XD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy bardzo ;)
      Nie Twój styl recenzji, czy książki?
      Pozdrawiamy :)

      Usuń
  9. Zacznę od tego, że recenzja swoją oprawa robi ogromne wrażenie. Wow te foty są bardzo działające na wyobraźnię ;) zupełnie jak książka!!!!
    Uwielbiam serię Nigdy oraz samą Autorkę:) Ma niezwykły talent do pisania! Zgadzam się z Wami, że ma niezwykłą lekkość pióra, język jest plastyczny, a cała lektura ogromnie działa na wyobraźnię. Jestem fanką takich książek. Książek, gdzie poza erotyką dostaję książkę z czymś jeszcze... dreszczykiem emocji, niepewnością, intrygą.
    Co do kodu bezpieczeństwa... Nie utożsamiam go tylko z Panem Greyem... Występuje on zwykle w historiach o mocniejszych scenach. Czy też dotykające BDSM ( The submessive, Owned) czy też po prostu lekko mocniejszych, gdzie tylko Pan - Uległa jest ( że tak powiem ) liźnięty... więc to, że i tu został zastosowany zupełnie mi nie przeszkadzało - przyjmuje jedynie, że po prostu przy "ostrzejszych" łóżkowych zabawach pary po prostu wybierają takie hasło :)

    Przeczytałam z wielka przyjemnością książkę i Waszą recenzje - na pewno będę zaglądać częściej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pięknie dziękujemy za tak obszerną wypowiedz :)
      Oczywiście zachęcamy i zapraszamy do regularnych odwiedzin.
      Być może ten "kod bezpieczeństwa" nie rzucał by się tak w oczy gdyby został użyty, lub gdyby w scenach łóżkowych byłoby więcej "niestandardowych" eksperymentów, które uzasadniałaby ową wzmiankę o bezpieczeństwie. ;)
      Serdecznie pozdrawiamy :)

      Usuń
  10. Dopisuję do mojej listy czytelniczej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo nas to cieszy :)
      Niebawem pojawi się recenzja drugiej części ;)
      Buziaki :*

      Usuń
  11. Bardzo lubię czytać książki które pobudzają wyobraźnię i nie tylko :-) Tą muszę zdobyć i przeczytać :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli tak, to ta książka będzie dla Ciebie idealna :)

      Usuń
  12. Uwielbiam takie książki. Dopisuje koniecznie do listy.
    Z przyjemnością zostanę u ciebie.
    Zapraszam do mojej zakładki książki :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Siostry Dają Radę , Blogger