Zapraszam dziś na recenzję książki Gregor i tajemne znaki. Jest to już czwarta część przygód Gregora w Podziemiu.
Możecie się śmiać, ale mimo mojego wieku, nie mogłam się doczekać tej książki!
Z reguły jest tak, że każda kolejna cześć danej sagi bywa coraz bardziej rozczarowująca. Takie obawy pojawiły się i przy tej książce, choć nie mogłam się jej doczekać, bałam się że tym razem pisarka nie sprosta zadaniu, patrząc na to jak wysoką poprzeczkę zawiesiła sobie pisząc poprzednie części.
Z ogromną radością jednak mogę Wam zdradzić iż ta część jest rewelacyjna, ba może nawet najlepsza. Nie mogłam się od niej oderwać! Fenomenalnie wymyślona fabuła, która chwyta nas za gardło i nie chce puścić. Wszystkie przygody i wydarzenia, jakie mają miejsce w tej książce są dobrze przemyślane, dopracowane i tworzą jedną spójną całość, która zachwyca.
Od wieków myszy – chrupacze – były zmuszone stale uciekać, przeganiane z zajmowanych przez nie terenów przez szczury. Teraz jednak chrupacze znikają, a młoda królowa Luksa, która zawdzięcza im życie, zrobi wszystko, by dowiedzieć się dlaczego.
Zaledwie kilka miesięcy wcześniej Gregor i Botka wrócili z Podziemia, gdzie musieli pozostawić chorą mamę. Teraz przyłączają się do wyprawy, której celem ma być jedynie zdobycie informacji – Gregor jest szczęśliwy, że tym razem nie ciąży na nim żadna przepowiednia. Kiedy jednak wychodzi na jaw, jaki los czeka myszy i być może ludzi, wyprawa okazuje się dużo bardziej dramatyczna, niż podejrzewali – a chłopak zaczyna rozumieć, jakiemu proroctwu musi jeszcze stawić czoło.
Zdecydowanie mogę stwierdzić iż w tej książce tkwi pewien fenomen, gdyż jej odbiorca może być w dowolnym wieku. Dzieci będą bawiły nieznane zabawy z podziemia, stworzenia znane z naszego świata, jednak w Podziemiu znacznie większe, potrafiące mówić, porozumiewać się z człowiekiem i traktuje się ich na równi z człowiekiem.
Dla dorosłego, bardziej wymagającego czytelnika, znajdziemy o wiele trudniejsze tematy poruszone w tej książce przez Suzanne, np. Holokaust, walka o równouprawnienie, rasizm, walka o przetrwanie,oraz o tym jak natura bywa okrutna i nie ma w niej miejsca na słabsze jednostki.
Collins ma niesamowitą lekkość pióra i daje doskonały popis swych umiejętności pisarskich w kronikach Podziemia.
Jak w każdej dotychczasowej części czeka nas wyruszenie w niezwykłe przygody, które zaprowadzą nas na nieznane ziemie Podziemia. Na tej przygodzie nie może zabraknąć Gregor, Luksy, Botki, Tempa, Aresa i reszty standardowej część świty, brakuje jednak Ripreda. Nikt nie wie co się z nim stało, choć Gregorowi bardzo go brakuje przy tej wyprawie, stara się wyciągnąć naukę z poprzednich wypraw, w towarzystwie szczura i próbuje myśleć jak on.
Wciąż jednak zachodzi w głowę, co mogło się z nim stać i gdzie teraz się podziewa, czasem nachodzi go przerażająca myśl iż może już więcej nie spotkać Ripreda.
Czy tak się stanie? Przekonajcie się sami!
Choć mam już o wiele więcej lat niż naście, to muszę Wam przyznać, że niektóre opisy drastycznych scen mroziły moją krew, jednak nie będę ukrywać, iż kolejny raz ta książka doprowadziła mnie do łez.
"(...) -Ona już się nie obudzi- powiedział.- Nie żyje.
- Nie obudzi się?- Nie, tym razem nie. Teraz musiała odejść. (...)To pytanie wisiało w powietrzu całą wieczność. W końcu odezwał się Howard.- No wiesz, jest w twoim serduszku.- Moim serdusku?- Botka położyła sobie obie rączki na piersi.- Tak. Teraz tam mieszka- potwierdził Howard. (...)"
Po śmierci Gryzuna szczury nie posiadają swojego króla, Mortifer przy radach Złotoustej i paru innych jej kompanów, zaczyna wierzyć w to, iż to on może stanąć na czele szczurów i przejąć dowództwo. Czy Gregor popełnił błąd, darując mu życie, gdy był szczenięciem? Jakie niebezpieczeństwo czyha na Religię? Co dzieje się z myszami? Dlaczego wszystkie stada pozostawiły puste swe terytoria? Czy ktoś po prostu próbuje ich przegnać? A może czyha na nich coś znacznie gorszego? Ja Wam tego nie zdradzę ;)
Jednak wszystko znajdziecie w tej książce, a dla Tych którzy myślą iż ta część kronik Podziemia, pozbawiona jest przepowiedni, to pozwolę sobie jedynie powiedzieć: - Kochani, nic bardziej mylnego!
Wszyscy powiadają, że w każdej bajce jest ziarnko prawdy, a jeśli ja powiem, że w piosence dla dzieci również? ;)
"(...) Mówią że zawsze tu mieszkały. Zwykle to bardzo spokojne miejsce. Nikt im nie przeszkadza. Ale ostatnio wpycha się tutaj prawie całe Podziemie: błyskacze, chrupacze, zębacze, pełzacze, fruwacze, a nawet uśmiercacze- przetłumaczył odpowiedź Hazard.
(...) - Uśmiercacze?- zapytał.- To grasują tu jeszcze jakies straszne potwoty?- O nie, Gregorze- odparł Hazard.- To my. My, ludzie, jesteśmy uśmiercaczami. (...)"
Gregor i tajemne znaki jest przepełniona zagadkami, mądrymi przesłaniami, plus do tego zawrotna i niezwalniająca fabuła, a i nie zapominajmy o świetnie wykreowanych postaciach, to mamy fenomenalną książkę, za którą się tęskni.
Podsumowując już, chciałabym wysunąć pewne, może pochopną tezę, jednak mam wrażenie iż przygody Gregora, spokojnie mogłyby iść w konkury z Harrym Potterem. Kronikom Podziemia wróżę wielki sukces! Być może będziemy musieli jeszcze trochę poczekać na ich ekranizację, jednak myślę, że są tego warte.
A dla tych którzy wciąż nie są przekonani, że ta książka jest przeznaczona dla czytelnika w każdym wieku, to powiem jeszcze tylko tyle, że cieszę się że już niebawem pojawi się piąta część i smutek zarazem mnie ogarnia, że to już koniec.
Nie zwlekajcie więc Moi Drodzy i sięgnijcie już po pierwszy tom, nada się idealnie na letnie wieczory.
Pozdrawiam Was i serdecznie polecam
Justyna.
Bardzo urocza myszka na ksiazce ;) dodaje klimatu ksiazkom.
OdpowiedzUsuńJednym z tytulow, ktore uwielbiam czytac, mimo wieku, to harry potter. Moze i nie niespodzianka, jednak za kazdym razem odkrywam cos w tym nowego.
Jednak kiedys probowalam wrocic do literatury mlodziezowej i sie meczylam. Chyba juz wyroslam :(
Może porostu nie trafiłaś na taką książkę, która ponownie by Cię ujeła? Czasem warto spróbować jeszcze raz ;)
UsuńPozdrawiamy
Znam tę autorkę, co nie będzie zaskoczeniem, właśnie z "Igrzysk Śmierci", które bardzo mi się podobały (chociaż też do najmłodszych nie należę). Tego tytułu jeszcze nie miałam okazji poznać, ale wszystko przede mną :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie polecam, nie daj się zwieść ogólnej opinii, że ta książka jest tylko dla dzieci ;)
UsuńJaki słodki mysiorek :D Książki nie czytałam i chyba raczej nie zostanę jej fanką w najbliższym czasie. Jakoś mnie nie ciągnie do takich historii. Po prostu jestem za stara :D Zapraszam do mnie. Dzisiaj nowa recenzja ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
nalogowy-ksiazkoholik.blogspot.com
Wiek nie ma znaczenia, gdy chodzi o to, co się lubi/kocha! :) Cieszę się, że książka sprawiła Ci mnóstwo frajdy, co udowodniłaś tym bardzo ciekawym wpisem. :) Jeśli tylko wpadnie mi w ręce, chętnie sięgnę. :) Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńO kurcze, muszę koniecznie ją mieć - Uwielbiam igrzyska śmierci! <3 a Czy nadaje się dla 8 latka? Czytali byśmy razem ;)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie! Ta książka nie tylko bawi ale i uczy :)
UsuńBędzie cudowną lekturą dla mamy jak i dla dziecka :)
A 6 latka zrozumie? Bo recenzja bardzo zachęcająca i chętnie bym młodej czytała :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że jeśli mam niektóre rzeczy wytłumaczy to jak najbardziej się nada :) Może nie wszystkie aspekty tej książki trafią do 6 latki, co nie zmienia faktu, że i tak będzie dobrą książka do nauki i zabawy :)
UsuńUwielbiam sięgać po takie książki, mocno wciągają, szybko się je czyta, więc to takie wspaniałe sięgnięcie po zmysły dziecka wciąż drzemiące we mnie. :)
OdpowiedzUsuńO tak to prawda, przecież w każdym z nas drzemie jeszcze choć odrobina dziecka :)
UsuńA moim zdaniem to właśnie była najsłabsza część. Faktem jest, że miałam dłuższą przerwę między tomami, ale i tak nie bardzo wciągnęłam się w tę historię.
OdpowiedzUsuńA powiedź proszę co sprawiło iż uważasz, że ta część jest najsłabsza? Co konkretnie Cię w tej książce rozczarowało lub nie sprostało Twoim oczekiwaniom? Pozdrawiamy :)
UsuńGdyby nie to, że nie lubię takich powieści, to z chęcią bym się za nią zabrała po tak zachęcającej opinii :) Jednak ta fabuła i ten typ...to po prostu nie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńAle w myszce to się zakochałam!
Hmm.. Suzanne Collins kojarzy mi się tylko z trylogią "Igrzyska śmierci" i od jakiegoś czasu noszę się z zamiarem przeczytania tej serii ;) Chociaż mam już swoje lata, to lubię od czasu do czasu poczytać młodzieżówki :D
OdpowiedzUsuńAutorkę kojarzymy z Igrzysk Śmierci, które bardzo lubimy, więc może i my skusimy się na przeczytanie kolejnej serii autorki !
OdpowiedzUsuń