wtorek, 14 października 2014

Mała Wielka Sprawa!

Wczoraj mój mąż zrobił nam miłą niespodziankę... kupił mi i Olisi po różyczce. Oj już nie pamiętam kiedy dostałam od niego kwiaty bez okazji. Przed urodzeniem Oliwki dość często mnie rozpieszczał ale teraz jest zupełnie inaczej. Brak czasu, brak pieniędzy i późne powroty do domu z pracy trochę oddaliły nas od siebie.


Znam wiele małżeństw u których po narodzinach dziecka relacje w związku się pogorszyły. Wiadomo więcej problemów, mniej czasu dla siebie gdyż maluszek potrzebuję opieki 24 h na dobę, do tego dochodzi zmęczenie, nieprzespane noce i frustrację wywołane niedogodnościami związanymi z nowym trybem życia. Jednak są takie osoby które umieją mimo tego wszystkiego jeszcze bardziej zbliżyć się do siebie i czerpać radość z każdej wspólnie spędzonej chwili, z każdego pocałunku, każdego drobnego gestu czułości. Myślę, że jest to możliwe bo przecież w końcu mamy nasz największy skarb zrodzony z naszej miłości i powinniśmy być z tego dumni i być przykładem dla naszych dzieci. Jednak czasami trudno pielęgnować uczucia kiedy mąż wraca z pracy z nerwami i myśli, że siedzenie w domu jest takie proste, że przecież to nie praca. No tak pranie, sprzątanie, gotowanie, wyprowadzanie psa, opieka nad dzieckiem same się robią. Panowie może trochę więcej zrozumienia i docenienia swoich partnerek, w końcu przecież nie siedzą cały dzień przed telewizorem z założonymi rękami.
Tak, właśnie chyba tego najbardziej brakuje mi w moim związku… słów, że mój mąż jest ze mnie dumny, za to że ogarniam tak wiele rzeczy na raz i to każdego dnia.
A Wy jak często słyszycie takie słowa od swoich partnerów?

Marzy mi się randka z mężem taka jak za dawnych czasów, tylko My, wspólny wieczór, czerwone wino, blask świec, długa i szczera rozmowa oraz to uczucie namiętności. Aby świat zatrzymał się na chwilę i pozwolił delektować się sobą, cieszyć z tego, że mamy siebie, że się kochamy i razem mimo wszystko brniemy przez życie.
Może gdyby było więcej takich momentów w naszym związku to nasze relacje wyglądały by tak jak te sprzed 1,5 roku.
Właśnie zdałam sobie sprawę, że moje myśli zainspirowały mnie do zmian i zacznę próbować na nowo zbliżać się do męża, mam nadzieję, że i on podzieli mój entuzjazm. Może jemu tego samego brakuję ale nie potrafi pierwszy wyciągnąć do mnie ręki. Może ta jedna mała różyczka jest zapowiedzą lepszego jutra?



A jak to jest u Was moje Kochane? Czy po narodzinach dziecka w waszym związku coś się zmieniło? Podzielcie się z nami Waszymi przeżyciami.
A ja tym czasem zmykam do moich jakże mało ważnych obowiązków bo za chwilę mąż wraca z pracy.
Trzymajcie się cieplutko J

Kasia

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 Siostry Dają Radę , Blogger